Autor Wiadomość
mroliwka789
PostWysłany: Śro 23:47, 21 Paź 2015    Temat postu: On 25 Ja 16. Jakie szanse?

Witam, jak w temacie mam 16 lat chłopak a raczej mężczyzna z którym się spotykam 26. Zacznę może od początku.
Mieszkam od 2 lat w Niemczech.
Tego lata, w lipcu wprowadził się do naszej kamieniczki on. Juz na starcie go polubiłam, on mnie też.
Na początku były to tylko nie winne spojrzenia, krótkie rzucenie "Hallo". Później spotykaliśmy się na klatce schodowej ( Jest tam okna schody, jest gdzie usiąść) oczywiście nie sami, w towarzystwie jego współlokatora i mojej kuzynki. Później graliśmy z nimi w butelkę, oczywiście ja juz byłam lekko wstawiona, gra się toczyła. Wylądowalismy w łóżku. Do niczgo nie doszlo. Kilka pocalonkow i oboje wytrzezwielismy uznajac, ze dalej sie nie posuniemy. Następnie wyjechali moi rodzice wraz z kuzynka i rodzeństwem w rodzinne strony, ja zostałam ze względu na pracę. Spotykaliśmy się częściej, przytulalismy, niewinne pieszczoty. Odbyła się między nami rozmowa na nasz temat. On po prostu chciał wiedzieć czego od niego oczekuje, poprzestalismy z mej inicjatywy na tym, że nie ma sensu tworzyć związku, za dużo problemów nas czeka przy tym, jest dobrze jak jest. Po trzech miesiącach mieliśmy już za Sb kilka randek. On się przeprowadził i przeciwnie do moich myśli, nie zerwał kontaktu. Bywałam często u niego. W końcu pierwszy raz się kochaliśmy, był to także mój pierwszy raz. On mnie do niczego nie namawiał, nie zmuszał. Moja decyzja. Upewnial się jeszcze czy na pewno tego z nim chce. Od tego czasu często się widujemy. On pomaga mi w lekcjach
(To jest prawda a także wymówka dla rodziców oni nic nie wiedzą). Każde nasze spotkanie w domu, u mnie (gdy nie ma rodziców) lub u niego kończy się łóżkiem, częściej z mojej inicjatywy. On nie chce mnie zmuszać. Dużo rozmawiamy po sexie, jak to dalej z nami będzie itd.
On mówi, że jak już będę miała te 18 lat, będziemy mogli się spotkać częściej. W co ja nie wierzę. Przecież wszystko się może zdarzyć. On chce jak najwiecej o mnie wiedziec, o mojej przeczlosci , terazniejszosci, przyszlosci. Jest bardzo zazdrosny o moich kolegow, ale stara sie dla mnie tego nie okazywac.Spotykamy się także w mieście, nie wstydzić się mnie. Potrafi na ulicy stanąć i mnie po całować. Jednak do tej pory nie przedstawił mi swoich znajomych, nie wiem może to ze względu na mój wiek? Moze boi sie, ze ktos z nim cos powie dalej i dojdzie to do nieodpowiednich osob. Powiedział, że jak tylko wybije mi 18-tka na zegarze biologicznym, wszystko się zmieni. Jeśli wytrzymamy ze sobą tyle. Mało piszemy i telefonujemy, ale potrafie to zrozumiec jest studentem wiec czas ograniczony. Nie mówi mi słowa na "K".
Boi się, że się w tak młodym wieku zakocham a on nie chce "spieszyć mi życia" jednym zakochaniem. Chce żebym była dorosła i pewna swych uczyć.
Ostatnio rozmawialiśmy, spytałam go dlaczego Ja, przeciez moze miec kazda. Powiedział mi, że spotyka się ze mną, ponieważ mam więcej w głowie niż WIĘKSZOŚĆ moich jak i jego rowiesniczek, jestem śliczna i dokładnie w jego typie

I jeśli byłoby inaczej nie znalazła bym go. I że po prostu jest tak jak jest, nie możemy powiedzieć nikomu z moich bliskich o tym,ponieważ on może mieć bardzo duże problemy z moimi rodzicami jak i prawem.

Co o tym sądzicie? Powinnam zostać przy nie robieniu Sb nadziei i czekaniu na to co będzie dalej? A może zaufać mu i dać się ponieść uczuciom? Skąd to uczucie, że kiedyś będę przez to cierpieć?
Znów się przeprowadził, mieszka z kimś ale nie chce mnie zaprosić, nie powiedział z kim mieszka, a ja nie chciałam naciskać. Kiedy mogę się spodziewać, odpowiedzi na moje nie wypowiedziane pytanie? To wszystko mnie nurtuje. Nie wiem co myśleć. Pomóżcie mi.




.

...

































[l[/list][/list]

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group